Jestem człowiekiem bez wykształcenia wyższego, jednak z bogatym doświadczeniem zawodowym na stanowiskach mechanizacyjnych, dzięki czemu udało mi się zdobyć pracę specjalisty ds. utrzymania ruchu. Oczywiście w wymogach rekrutacyjnych była wzmianka o posiadanym tytule inżyniera bądź magistra inżyniera, jednak jak widać nie zawsze wymogi są przestrzegane, a pracodawcy potrafią pójść na ustępstwo po to, żeby zatrudnić u siebie świetnego specjalistę.
Daję sobie rękę uciąć, że ja, bez wykształcenia wyższego, jednak z bogatym doświadczeniem zawodowym jestem dziesięć razy lepszym specjalistą niż magistrowie z krótkim stażem pracy. I tak na tych studiach uczą jedynie teorii, a do praktyki i tak każdy musi dojść sam. Ja praktykę mam, więc praca specjalisty jest moja, specjalistka ds. utrzymania ruchu Zabrze.
Pracę w dużym zakładzie produkcyjnym rozpocząłem w tym tygodniu, co oznacza, że specjalistą jestem dopiero od kilku dni. Mimo to, udało mi się już zidentyfikować i naprawić dwie usterki, co wprawiło w osłupienie i zachwyt mojego kierownika. Jurek (tak, jestem z nim na „ty”) powinien już dawno znaleźć przyczynę złej pracy jednej z maszyn, jednak dopiero to ja musiałem znaleźć się w tej firmie i wszystko ponaprawiać. Widzę, że zakład bardzo potrzebuje mojej pomocy, bo urządzenia nie chodzą tak, jak powinny.