Wykonując obowiązki specjalisty ds. utrzymania ruchu Lublin często zdarza mi się pracować przez wiele godzin bez możliwości porozmawiania z kimkolwiek na temat czegokolwiek. Nie jestem typem samotnika i introwertyka, dlatego rozmowy i kontakt z innymi ludźmi są mi potrzebne do życia tak jak woda czy tlen. Wracając po pracy do domu, gdzie czeka na mnie żona oraz trójka moich dzieci mam na szczęście okazję wyrzucić z siebie wszystkie słowa, które przez cały dzień kumulowały się w mojej głowie. Nawet jeśli żona nie ma ochoty słuchać moich wywodów, zawsze mogę ponarzekać przy dzieciach, które i tak nic z tego mojego biadolenia nie rozumieją. Mogę stać godzinami nad łóżeczkiem swojej małej córki i z uśmiechem na twarzy opowiadać jej o moim paskudnym przełożonym, a córka będzie patrzyła na mnie wielkimi oczami i cieszyła się, że tatuś tak długo coś do niej opowiada.
Przy starszych dzieciach nie mogę mówić nic złego o swojej pracy, bo te dwa małe łobuzy wszystko rozumieją i są w stanie wykorzystać cenne informacje. Już raz zdarzyła się podobna sytuacja, gdy przez nieuwagę wygłosiłem przy moim starszym synu jakąś mądrość życiową, a następnego dnia zostałem wezwany do wychowawczyni Filipa na bardzo poważną rozmowę na temat mojego syna i jego poglądów. Filip na forum klasy powtórzył słowo w słowo to, co ja dzień wcześniej powiedziałem żonie. Najadłem się wtedy wstydu i obiecałem sobie, że nigdy więcej nie powiem nic obrazoburczego w towarzystwie swoich synów.